KLUB
INTELIGENCJI
KATOLICKIEJ

IM. STEFANA KARDYNAŁA WYSZYŃSKIEGO
ul. Sienkiewicza 13, 26-600 RADOM


Jan Rejczak

Dramat bezrobocia

Bezrobocie jest jednym z najboleśniejszych problemów dotykających naszą Ojczyznę. Informacje o wysokiej stopie bezrobocia mają wielki wpływ na społeczne nastroje i poczucie bezpieczeństwa. W zasadzie każdy zdolny do pracy człowiek, jeżeli nie może jej znaleźć czuje się społecznie zdegradowany. Często ukrywa ten fakt przed rodzina i otoczeniem, popada w pesymizm i traci sens życia. Wśród bezrobotnych nie brak też ludzi słabszych moralnie, którzy wybierają drogę przestępstw. Liczba bezrobotnych w Polsce przekroczyła już granicę 3 milionów osób i z miesiąca na miesiąc rośnie. Dziś ponad 20% zdolnych do pracy Polaków to bezrobotni. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego na początku lutego zarejestrowano w urzędach pracy 3 miliony 320 tys. ludzi, którzy szukają pracy i nie mają gdzie pracować. Bardzo trudny był też początek bieżącego roku. Tylko w miesiącu styczniu przybyło w Polsce ponad 100 tys. nowych bezrobotnych. Trzeba również zwrócić uwagę na fakt, że aż 83% zarejestrowanych bezrobotnych nie ma prawa do zasiłku. Wśród nich prawie połowę stanowią młodzi bezrobotni, którzy dotychczas nie pracowali, a swojej pierwszej w życiu pracy szukają nawet ponad dwa lata. Są w Polsce regiony gdzie bezrobocie przekracza 50%, choć tego faktu nie zauważają oficjalne statystyki.

Jeżeli spojrzymy na mapę, obrazującą stopę bezrobocia na koniec stycznia br. to zobaczymy, że jedynie w województwie warmińsko-mazurskim bezrobocie przekroczyło 30%. Najniższa stopa bezrobocia jest w województwie mazowieckim i wynosi "zaledwie" 15,6%. Dla mieszkańców Ziemi Radomskiej, która jest częścią wielkiego Mazowsza z Warszawą włącznie, liczba ta jest zafałszowana. Tylko w Radomiu mamy 50 tysięcy, a więc prawie 30%, bezrobotnych, z których zasiłek pobiera jedynie 8,5 tys. osób. Podobnej wielkości bezrobocie jest w Skarżysku-Kamiennej, Pionkach, Szydłowcu, Starachowicach czy w Końskich. Same już te liczby, wyjęte z oficjalnych statystyk, są przygnębiające. Stale trzeba też mieć świadomość, że bezrobocie to nie jest jedynie społeczne zjawisko, dotyczące bliżej nieokreślonych grup zawodowych, czy wiekowych. Każdy bezrobotny to człowiek, za którym kryje się określony dramat, nie tylko jego samego, lecz także rodziny, dzieci. I w tym kontekście dramatem bezrobocia jest już dotkniętych ponad 12 milionów osób.

Przywołane liczby powinny stać się swoistym wyrzutem sumienia dla wszystkich odpowiedzialnych za likwidację dotychczasowych miejsc pracy i organizację nowych. Czy do tej odpowiedzialności poczuwają się politycy i rządzący naszą Ojczyzną? Troska o bezrobotnych, nie może być, tak jak stało się to praktyką ostatnich lat, jedynie instrumentem walki politycznej, czy związkowej podczas kampanii wyborczych. Wtedy tak wiele i łatwo się obiecuje, ale po zdobyciu władzy prawie natychmiast o złożonych obietnicach się zapomina. Czy nie zastanawia nas także fakt, że kiedy rządzący nie potrafią sobie z problemem bezrobocia poradzić, rozpowszechniane są opinie, że bezrobotny to często człowiek niezaradny życiowo, leniwy a nawet przestępca, który chce wyłudzić zasiłek, wcześniejszą emeryturę lub rentę. Nawet jeśli wśród kilku milionów bezrobotnych znajdą się nieliczne osoby, którym nie chce się pracować, to jednak taka opinia krzywdzi większość dotkniętych tym dramatem. Taki cynizm wśród elit politycznych i gospodarczych nie jest czymś odosobnionym. Jest on z jednej strony źródłem rozgoryczenia milionów bezrobotnych, którzy czują się oszukani i poniżeni, a z drugiej strony jest "okazją" dla zdobywania popularności przez kolejnych demagogów i populistów.

Nauczanie społeczne Kościoła zawsze traktowało bezrobocie jako szczególne zło, zagrażające tak poszczególnym ludziom, jak i całemu społeczeństwu. W Encyklice Laborem exercens, ogłoszonej w 1981 roku, Papież Jan Paweł II pisał: "Bezrobocie jest w każdym wypadku jakimś złem, a przy pewnych rozmiarach może stać się prawdziwą klęską społeczną". W opinii milionów Polaków nasze bezrobocie osiągnęło już ten próg i jest rzeczywistą klęską społeczną. I kolejne słowa Papieża, które w ostatnich latach stały się bolesną rzeczywistością, dotykającą także pracujących. W telegramie wysłanym w maju 2000 roku z okazji pielgrzymki ludzi pracy do sanktuarium w Piekarach Śląskich Jan Paweł II napisał: "Jak już wielokrotnie mówiłem, bezrobocie rodzi niebezpieczeństwo wyzysku tych, którym udało się otrzymać pracę. Groźba jej utraty sprawia, że pracownik godzi się na zwiększanie ilości godzin pracy, na pracę w niedziele i święta, na zapłatę nie odpowiadającą rzeczywistemu wysiłkowi, a nawet na kształtowanie życia rodzinnego i planowanie narodzin dziecka według wymagań pracodawcy. Modlę się, aby w naszym Kraju te zjawiska nie miały miejsca;".

Bezrobocie jest w Polsce wielkim dramatem i nieszczęściem. Kiedy powszechnie doświadczamy skutków korupcji, przestępczości, sprzedajności, i arogancji elit rządowych i gospodarczych, trudno się dziwić, że dotychczas w zasadzie nikomu nie udało się uzdrowić tej sytuacji i dać ludziom, szczególnie młodym więcej nadziei i optymizmu. Nie popadajmy jednak w bezsilność i nie próbujmy braku aktywności usprawiedliwiać tym, że przeciętny obywatel na nic nie ma wpływu i nic nie może zrobić, aby przezwyciężyć klęskę bezrobocia. Konieczny jest rachunek sumienia. Odpowiedzmy sobie na pytanie: czy nasze dotychczasowe modlitwy i starania, aby wyprowadzić Ojczyznę z tej klęski były wystarczające? Czy nasze decyzje wyborcze były przemyślane i trafne? Dotychczasowe doświadczenia laikatu katolickiego wskazują, że samo pocieszanie bezrobotnych, organizowanie doraźnych akcji humanitarnych i zachęcanie ich do modlitwy nie wystarcza. W Polsce naprawdę jest wiele do zrobienia i dla każdego, kto chce pracować pracy nie zabraknie! Polska ziemia jest zasobna w liczne bogactwa i naturalne dobra. Są wprawdzie liczne wieloletnie zaniedbania, np. w dziedzinie infrastruktury, ale jako Polacy w większości jesteśmy pracowici i dobrzy. Dlatego konieczna jest ustawiczna społeczna presja, także zorganizowanych środowisk laikatu katolickiego, na rządzących i stanowiących prawa, aby natychmiast, ponad politycznymi podziałami, podjęli zdecydowane działania zmierzające do zwiększenia liczby miejsc pracy i ograniczenia bezrobocia.


Wszystkie informacjePowrót do strony głównej