Ściślejsza ojczyzna Jacka Malczewskiego

Zofia K. Posiadała

Jacek Malczewski był poetą malarstwa i malarzem poezji. Najwybitniejszym przedstawicielem nurtu symbolicznego w polskim modernizmie. Inspiracje do swojej twórczości czerpał z wielu źródeł, sięgając do kultury antyku, Starego i Nowego Testamentu, literatury romantycznej, tradycji narodowej, a także klechdy domowej. Wszystkie te elementy przetworzone przez niezwykłą osobowość Malczewskiego dają twórczość wielką i bardzo oryginalną. Jest ona malarskim dyskursem wokół tematów posłannictwa artysty, kondycji sztuki, wokół zagadnień eschatologicznych i egzystencjalnych.

Jacek Malczewski urodził się 14 lipca 1854 r. w Radomiu. Był synem Juliana Malczewskiego (1820-1884) i Marii z Szymanowskich (1822-1898). Obydwoje rodzice pochodzili ze zubożałych rodzin ziemiańskich i możliwe, że utrata rodzinnych majątków przesunęła wyznawaną skalę wartości ku szlachectwu ducha. Wielka kultura, inteligencja, wszechstronna wiedza ojca, znawcy twórczości Dantego, Szekspira, ale przede wszystkim polskich romantyków — a szczególnie Juliusza Słowackiego — oraz serdeczna, troskliwa opieka matki, sprzyjały ukształtowaniu się głębokiej i złożonej osobowości przyszłego artysty. Rodzinę Jacka Malczewskiego cechowała bardzo głęboka religijność o nastawieniu mistycznym i franciszkańskim. Na duchowy rozwój chłopca miała niewątpliwy wpływ ciotka Wanda Malczewska. Ojciec przyszłego artysty był także doskonałym znawcą sztuk pięknych.

W 1867 r. trzynastoletni Jacek wyjechał z domu rodzinnego do Wielgiego, wsi oddalonej około 30 kilometrów od Radomia. Właścicielem Wielgiego był spokrewniony z Malczewskimi Feliks Karczewski. W Wielgiem opiekował się Jackiem, ale także Wacławem i Bronisławem Karczewskimi, wybitny pedagog Adolf Dygasiński, uczestnik powstania styczniowego, przyszły pisarz i publicysta. Wielgie to również miejsce najczystszych uczuć artysty, miejsce jego pierwszej miłości do kuzynki Wandy Karczewskiej. W 1871 r. Jacek Malczewski rozpoczął naukę od V klasy Gimnazjum św. Jacka w Krakowie, o profilu klasycznym, gdzie oprócz przedmiotów podstawowych zdobywał wiedzę z historii starożytnej, łaciny i greki. W lutym 1873 r. Jacek Malczewski przerwał naukę w gimnazjum i został przyjęty na pierwszy rok studiów w Szkole Sztuk Pięknych. Młody adept sztuki pobieranie nauk rozpoczął u Władysława Łuszczkiewicza i Feliksa Szynalewskiego, później także u Jana Matejki. Podczas studiów w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych Jacek Malczewski wielokrotnie przyjeżdżał do rodziców. W przestronnym mieszkaniu przy ul. Warszawskiej artysta namalował wiele swoich dzieł. W 1874 r. stworzył tu swój pierwszy olejny obraz Portret siostry Heleny, (wł. prywatna) przedstawiający młodą, ładną dziewczynę na tle wnętrza radomskiego salonu. Leżące na stoliku grube, oprawione w skórę książki, świadczą o intelektualnych potrzebach rodziny Malczewskich. Podobny temat muzykującej Heleny przedstawił artysta w namalowanej kompozycji Portret sióstr artysty (wł. Muzeum Narodowe w Warszawie), ukazujący obydwie siostry we wnętrzu pokoju. Prawie cały 1882 r. artysta spędził w Radomiu, w Wielgiem i w pobliskich Gardzienicach. W Radomiu namalował trzy ważne obrazy: Śmierć wygnanki — do obrazu pozował mu m.in. ojciec — (dzieło aktualnie znajduje się na Uniwersytecie Notre Dame w Stanie Indiana), Portret siostry Bronisławy, (wł. Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu) oraz Niedziela w kopalni, (wł. Muzeum Narodowe w Warszawie). Obraz ten ukazuje nieludzkie warunki egzystencji katorżników zmuszanych do pracy także w niedzielę.

W styczniu 1884 r. w Gardzienicach zmarł ojciec malarza — najwierniejszy jego przyjaciel. Syn bardzo ciężko przeżył śmierć ojca. Czerpali od siebie, nawzajem doświadczenie, wiarę, nadzieję, akceptując zarówno podobieństwa, jak i różnice. W 1898 r. zmarła w Wielgiem matka artysty. Odejście matki przypomniało boleśnie przeżytą w młodości utratę ojca. Śmierci rodziców dedykował Jacek Malczewski dwie kompozycje: namalowany w 1898 r. i poświęcony pamięci ojca Thanatos I oraz namalowany w 1899 r. Thanatos II. Tworząc plastyczne wyobrażenie śmierci, Malczewski nawiązuje do mitu greckiego i jego sensu filozoficznego, do Thanatosa i bliźniaczego brata Hypnosa, obydwaj oni są synami Nocy. Akcja obrazów rozgrywa się na ziemi radomskiej: Thanatos I przed dworem Heydlów w Gardzienicach, Thanatos II przed dworem Karczewskich w Wielgiem. W zamyśle autobiograficznym artysta często kojarzy śmierć z powrotem do źródeł, do krainy dzieciństwa.

Ziemia radomska była dla Jacka Malczewskiego nie tylko mitycznym domem, centrum świata i utraconym rajem niewinności, ale także uosobieniem ziemi ojczystej. Pisał o tym w 1956 r. w dalekiej Kanadzie we Wspomnieniu o ojcu syn artysty Rafał Malczewski „…Jedynym dla Ojca krajobrazem był ten z ziemi radomskiej zaczerpnięty. Krajobraz dzieciństwa i lat młodości. Jacek Malczewski malował bardzo wiele pejzaży z natury z dokładnością i pasją realisty podlanymi później sosem impresjonizmu, bo o pełnym, o konsekwentnym impresjonizmie nie było mowy dla człowieka, dla którego Ingres był mistrzem duchowym. Nie ten jednak krajobraz zamknął w sobie ojczyznę, tylko ten z ziemi dzieciństwa malowany z pamięci. Przez okres lat pamięć musiała deformować ów dawno niewidziany świat, do którego Ojciec tęsknił i nigdy już nie wrócił. Może to właśnie sprawiło, że ów pejzaż stracił rzeczy nieważne, zatracił szczegóły i stał się jakby esencją owej prawdy jedynej o tej ziemi”.

Taki wymiar postrzegania krainy dzieciństwa wyraził wprost Jacek Malczewski w liście skierowanym do Prezydenta Radomia Tomasza Całunia:

Szanowny Panie Prezydencie

Jestem wzruszony pamięciądobrocią Pańską i prześwietnej Rady Miejskiej miasta Radomia. Radom to moja ściślejsza ojczyznaojczyzna mojego dzieciństwaojczyzna mojej myśli artystycznej Nie omieszkam podziękować Panu i Radzie listem co czuję, by pozostał ślad mojej wdzięczności w archiwum miejskim. A teraz, ponieważ Pan życzy sobie zakupić obraz mój według mojej wskazówki ode mnie, więc radzę: albo tryptyk który był na wystawie w Warszawie: Mój pogrzeb, albo trzy ostatnie autoportrety nie skończone, albo oprawne, jako tryptyk.

Miło by było, gdyby ostały w Radomiu w Magistraciemiasto miałoby mojego wysiłku artysty (rzecz) osobliwą bardzo artystycznie pamiątkową.

Ściskam dłoń — Jacek Malczewski
 Lipiec 1925 Lusławice

Rada Miejska zakupiła do sali posiedzeń tryptyk Mój pogrzeb, a Malczewski w formie daru przekazał Autoportret. Zarówno tryptyk, jak i portret własny artysty znajdują się obecnie w zbiorach radomskiego Muzeum im. Jacka Malczewskiego. Obrazy zostały przekazane w 1946 r. przez Zarząd Miejski Radomia.

Oprócz powszechnie znanych znakomitych kompozycji symbolicznych Jacek Malczewski stworzył wiele pięknych portretów. Malował wybitnych uczonych, przedstawicieli arystokracji, artystów, przemysłowców, pisarzy. Chętnie ubierał prezentowane przez siebie postacie w kostiumy historyczne lub fantastyczne stroje. Portretował swoich najbliższych: matkę, żonę, ukochaną córkę Julię, syna Rafała, siostry — Bronisławę i Helenę, a także ciotkę Wandę. Niestety, dwa wykonane pod koniec życia artysty portrety Wandy Malczewskiej — rysunkowy i akwarelowy — zaginęły. Wcześniej, jeszcze jako student Szkoły Sztuk Pięknych w Krakowie, około 1872 r. namalował dla ciotki pierwszy sakralny obraz Matkę Bożą z Dzieciątkiem, bawiącym się różańcem.

Zupełnie niezwykła była u Jacka Malczewskiego potrzeba pokazywania samego siebie. Obfitość i różnorodność autoportretów wynikała ze świadomości symbolu i znaczenia artysty w sztuce przełomu wieków. Jako artysta właśnie, przejął na siebie rolę wizjonera, kreatora, duchowego patrona i dokumentował swoją twarz „od zawsze”. O życiowym powołaniu, o twórczości i jej wzniosłych celach jako rektor ASP Jacek Malczewski mówił swoim studentom 15 października 1912 roku „…Trzy są drogi do udoskonalenia ducha i zbliżenia tegoż do tronu Boga: Droga modlitwy, Droga miłości i Droga wiedzy (czyli poznanie prawdy). Na drodze miłości jest szlak sztuki. Tym szlakiem idąc, dochodzimy bliżej do poznania wszechpotęgi Stwórcy, z wolą się Jego łacniej zjednoczymy. Śpiewamy bowiem my artyści >Magnificat< na widok dzieł stworzonych przez Boga na ziemi i we wszechświecie…”. W mowie rektorskiej Malczewski zgłasza postulaty etyczne, poszukuje absolutu, docieka prawdy, rozważa kwestie miłości i pokory. Językiem symboli opisuje otaczający świat i siebie, broni artystycznej wolności, dochodzi sensu swojego istnienia, oswaja samotność i walczy o duchową suwerenność.

Jacek Malczewski umiera 8 października 1929 r. w Krakowie. Śmierć była wybawieniem od cierpienia. Podobnie jak stary Tobiasz z przypowieści biblijnej, artysta pod koniec życia został dotknięty ślepotą. W kościele oo. Franciszkanów, 12 października odprawiono nabożeństwo żałobne. Przy dźwiękach Dzwonu Zygmunta trumnę z ciałem w habicie tercjarskim złożono w podziemiach kościoła oo. Paulinów na Skałce w Krakowie obok sarkofagów Teofila Lenartowicza, Adama Asnyka, Henryka Siemiradzkiego, Stanisława Wyspiańskiego.

Zofia K. Posiadała historyk sztuki, kustosz. W latach 1976-2011 zatrudniona w Muzeum Okręgowym, a następnie w Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu. Autorka licznych prac poświęconych twórczości Jacka Malczewskiego.