Jacek Malczewski - jego związki z Radomiem i ziemią radomską
W roku 2014 przypada 160. rocznica urodzin i 85. rocznica śmierci, jednego z najwybitniejszych polskich artystów - Jacka Malczewskiego. Jacek Malczewski urodził się 14 lipca 1854 r. w Radomiu, jako trzecie dziecko Juliana Malczewskiego (1820 – 1884) i Marii Malczewskiej (1822-1898), z domu Korwin Szymanowskiej. Obydwoje rodzice pochodzili ze zubożałych rodzin ziemiańskich. Ojciec pieczętował się herbem Tarnawa, matka herbem Korwin. Dziadkami Jacka Malczewskiego byli Stanisław i Maria z Żukowskich Malczewscy oraz Aleksander i Józefa z Bordnowskich Szymanowscy. Jacek został ochrzczony 10 września 1854 roku w kościele p. w. św. Jana w Radomiu.
Rodzina artysty od pokoleń związana była z ziemią radomską. Już Jan Długosz w "Liber beneficiorum" wymienia Michała, herbu Tarnawa, jako właściciela Malczowa (obecnie Malczew). W kościele oo. Bernardynów znajduje się tablica epitafijna poświęcona pamięci Stanisława Malczewskiego dziadka artysty. Ojciec malarza, podobnie jak dziadek, pracował w Towarzystwie Kredytowym Ziemskim, pełnił w nim funkcję sekretarza.
Jacek Malczewski dzieciństwo spędził w rodzinnym domu w Radomiu, wspólnie ze starszą siostrą Bronisławą urodzoną w 1853 r., młodszym bratem Teodorem urodzonym w 1857 r. i młodszą siostrą Heleną urodzoną w 1861 r. W 1865 r. w wieku ośmiu lat zmarł brat Teodor, towarzysz wspólnych zabaw. To dramatyczne przeżycie nie pozostanie obojętne dla rozwoju emocjonalnego, bardzo wrażliwego jedenastoletniego chłopca.
Niestety nie jest znane miejsce zamieszkania Marii i Juliana Malczewskich w okresie dzieciństwa Jacka. Dom przy obecnej ulicy Malczewskiego pod numerem 8, w którym jego rodzice wynajmowali mieszkanie, został wybudowany pod koniec lat siedemdziesiątych XIX wieku, a więc już w czasie kiedy Jacek Malczewski przebywał w Krakowie, ale oczywiście na krótsze i dłuższe pobyty do tego domu przyjeżdżał, tu też powstało wiele jego obrazów.
W bliższym, bądź w dalszym sąsiedztwie, we dworach na ziemi radomskiej zamieszkiwała rodzina Marii i Juliana Malczewskich, w Wielgiem mieszkali kuzyni Karczewscy, natomiast w Gardzienicach spokrewniona rodzina Heydlów. Julian Malczewski, ojciec artysty, był człowiekiem o bardzo szerokich horyzontach intelektualnych, znawcą literatury romantycznej –Goethego, Schillera, Norwida, Mickiewicza, ale szczególnie cenił twórczość Juliusza Słowackiego. Z podziwem dla wielkiej tradycji romantyzmu, pełnej ideologii narodowej, łączył pozytywistyczną wiarę w postęp. Julian Malczewski interesował się sztuką, wyjeżdżał do Włoch, zwiedzał Florencję i Wenecję. Był członkiem Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie. Wcześnie dostrzegł uzdolnienia plastyczne swojego syna i doskonale je rozumiał. Julian Malczewski starannie dobierał dla Jacka lektury polskie i obce, dbał o naukę francuskiego, angielskiego i łaciny, ale także nie zaniedbywał przedmiotów ścisłych. Towarzyszyło temu, oparte na lekturze Biblii i wewnętrznej pracy nad sobą, pogłębianie wiary, w czym pomagały Jackowi kontakty z ciotką Wandą Malczewską(1822-1896) – mistyczką, dziś kandydatką na ołtarze. Patriotyczny dom wypełni się nowymi znaczeniami gdy dziewięcioletni Jacek będzie obserwował wydarzenia powstania styczniowego. Wszystkie te przeżycia z dzieciństwa zdeterminują w przyszłości twórczość dojrzałego malarza. W patriotycznej atmosferze domu rodzinnego mają swoje źródło obrazy z cyklu sybirskiego, kolejne wersje przedstawień Ellenai, ale także symbole w jego obrazach: kajdany, jakucka czapka, wojskowy szynel, o którym w przyszłości powie, że był mu wiernym towarzyszem przez całe życie.
W 1867 r. Jacek Malczewski wyjechał na wieś do Wielgiego, gdzie w majątku Feliksa Karczewskiego wspólnie z kuzynami Wacławem i Bronisławem Karczewskimi, przygotowywał się do gimnazjum w Krakowie. Nauczycielem ich był wybitny pedagog, uczestnik powstania styczniowego, przyszły pisarz pozytywistyczny Adolf Dygasiński (1839-1902). Dygasiński uczył, rozbudzał zainteresowanie przyrodą i historią, chodził ze swoimi wychowankami do Krępy Iłżeckiej na miejsce, gdzie zginął przywódca jednego z oddziałów w powstaniu styczniowym Dionizy Czachowski.
W sierpniu 1871 r. pod opieką wuja Feliksa Karczewskiego Jacek Malczewski wyjechał z Wielgiego do Krakowa, zwiedzając po drodze Warszawę i Wrocław. W Krakowie zamieszkał wspólnie z Wacławem i Bronisławem Karczewskimi u Adolfa Dygasińskiego, który nadal był ich opiekunem. Przyszły artysta rozpoczął naukę od V klasy Gimnazjum św. Jacka, o profilu klasycznym, gdzie oprócz przedmiotów podstawowych zdobywał wiedzę z historii starożytnej, łaciny i greki. Za pośrednictwem ojca Jacek Malczewski poznał Józefa Brandta. Brandt często bywał w Radomiu u swojego wuja Stanisława Lessla.
Po wakacjach w 1873 r. zaczął uczęszczać do Szkoły Sztuk Pięknych jako wolny słuchacz, nie przerywając nauki w gimnazjum. W Szkole nauczycielem jego był Władysław Łuszczkiewicz. Z protekcji ojca poznał w Krakowie Piotra Hubala - Dobrzańskiego, jak się później okaże, najwierniejszego swojego przyjaciela, "
Pan Dobrzański (Henryk) na polecenie Taty oddał mi list z domu i poprosił, abym się poznał z Jego bratem. Poszedłem po południu i poznałem się z tym człowiekiem, który tak bardzo na mnie wpłynął. Brat pana Dobrzańskiego, tj. Piotr, jest znakomitym znawcą sztuki i przyjaciel osobisty Matejki
" Piotr Hubal - Dobrzański pokazał Janowi Matejce młodzieńcze prace Jacka. W listopadzie 1872 r. Jan Matejko skierował list do Juliana Malczewskiego, w którym pisał "
Rysunki kreślone ręką syna Pańskiego Jacka, zdają się wskazywać i obiecywać niepośledni talent malarski, którego rozwinięcia nie należy może zbyt długo przetrzymywać
" List ten przyniósł pożądany skutek. W lutym 1873 r. Jacek Malczewski przerwał naukę w gimnazjum i został przyjęty na pierwszy rok studiów w Szkole Sztuk Pięknych. Pobieranie nauk rozpoczął młody adept sztuki u Władysława Łuszczkiewicza i Feliksa Szynalewskiego. Prywatnie rad artystycznych udzielał mu Florian Cynk. Rysunek "z antyku" przyniósł Malczewskiemu nagrodę krakowskiego Towarzystwa Sztuk Pięknych.
Wykształcenie ogólne uzupełniał dzięki pomocy Adolfa Dygasińskiego. W 1874 r. podczas pobytu w Radomiu namalował swój pierwszy olejny obraz Portret siostry Heleny przy fortepianie, przedstawiający młodą dziewczynę w salonie radomskiego domu. Wiosną 1876 r. ujawnił się konflikt z Janem Matejką, który zabronił mu przyjęcia zamówienia na obrazy kościelne Madonnę i Świętego Stanisława. Jeszcze w tym roku wyjechał Jacek Malczewski do Paryża. W Paryżu studiował w Ecole des Beaux-Arts w pracowni Ernesta Lehmanna znanego portrecisty, malarza kompozycji religijnych i mitologicznych. Zwiedzał muzea i galerie. Dzięki księciu Marcelemu Czartoryskiemu nawiązał kontakty z polską arystokracją oraz ze światem artystycznym. W Paryżu w 1877 r. powstały pierwsze rysunkowe studia koncepcyjne do Śmierci Ellenai, Umywania nóg i do Niedzieli w kopalni. Po powrocie do kraju miesiące letnie spędził w majątku Polanowskich niedaleko Lwowa oraz w Radomiu. W czasie pobytu w Radomiu namalował obraz Przy fortepianie – przedstawiający siostry artysty – Bronisławę i Helenę. W lecie 1878 r. spędzonym w Wielgiem i w Gardzienicach doszło do potajemnych zaręczyn z kuzynką Wandą Karczewską. Ojciec Wandy zerwał zaręczyny. Dla Jacka Malczewskiego było to bardzo przykre doświadczenie. Po tym wydarzeniu nastąpiło rozluźnienie stosunków towarzyskich między rodziną Karczewskich i Malczewskich. W 1879 roku ostatecznie zerwał ze Szkołą i z Janem Matejką.
Jacek Malczewski prawie cały 1882 rok spędził w Radomiu, w Wielgiem i w Gardzienicach. W Radomiu namalował trzy ważne obrazy Śmierć wygnanki (do obrazu pozował mu m. in. ojciec), Portret siostry Bronisławy (obraz znajduje się w zbiorach Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu) oraz Niedzielę w kopalni. Napisał wspomnienia z dzieciństwa Luźne kartki. W styczniu 1884 r. w Gardzienicach zmarł ojciec artysty – najwierniejszy przyjaciel. Malczewski bardzo ciężko przeżył śmierć ojca. Więź między ojcem a synem była czymś wyjątkowym. Przez całe życie czerpali od siebie nawzajem doświadczenie, wiarę, nadzieję, akceptując zarówno podobieństwa, jak i różnice. "
Zdaje mi się, żeśmy powinni stać naprzeciw siebie jak dwa zwierciadła, by co się odbije w jednym powróciło zaraz w drugim. Jedno z nich wprawdzie sczerniałe, czasem zakurzone, popękane od upałów lub chłodów życia, ale potrafi jeszcze powtórzyć obrazy, w drugim, jasnym, słonecznym, odbite – i samo się rozjaśni od tych obrazów
" takie słowa przeczytał artysta w jednym z ostatnich listów od ojca.
Pod wpływem Karola Lanckorońskiego w 1885 r. podjął Malczewski jeszcze jedną edukacyjną podróż, tym razem do Monachium. W Monachium, był częstym gościem w domu Heleny i Józefa Brandtów. Bardzo zaprzyjaźnił się z córką Heleny Brandtowej Marią Pruszakówną, namalował jej piękny portret. W liście do żony Wojciech Kossak pisał "
Jacek Malczewski podobno żeni się z panną Pruszakówną pasierbicą Brandta, dobrze by to było dla niego
" Niestety tak się nie stało. Latem 1886 roku na weselu córki profesorostwa Janczewskich artysta poznał Marię Gralewską, jesienią młodzi spotykali się w Zakopanem, w listopadzie nastąpiły zaręczyny. W styczniu 1887 r. przebywał w Radomiu i w Wielgiem na ślubie siostry Heleny z Wacławem Karczewskim. W październiku 1887 roku Jacek Malczewski w kościele Mariackim w Krakowie wziął ślub z Marią Gralewską córką Józefy i Fortunata Gralewskich. Drużbą na ślubie był kuzyn Karol Potkański. Ojciec panny młodej był znanym krakowskim farmaceutą. W następnym roku przyszła na świat ukochana córka Jacka – Julia. W 1892 r. urodził się Jackowi Malczewskiemu syn Rafał przyszły malarz.
Lato 1892 artysta ponownie spędził w Monachium, gdzie zapoznał się z twórczością Arnolda Bocklina, Hansa Thomy, Franza Stucka. Od pobytu w Monachium rozpoczyna się w twórczości malarza faza dojrzałego symbolizmu z zawsze obecną problematyką losu, ojczyzny, człowieka, artysty, sztuki. Doświadczenia monachijskie, atmosfera literacka i artystyczna Krakowa, w którym pulsowały nowe młodopolskie hasła, a także własne predyspozycje mające źródło w klimacie domu rodzinnego, stały się przyczyną przełomu, który w pełni zamanifestował się w wielkich symbolicznych obrazach Melancholia i Błędne koło. W 1896 r. dyrektor Szkoły Sztuk Pięknych w Krakowie Julian Fałat powołał Jacka Malczewskiego na nauczyciela "prowizorycznego", a w dwa lata później artysta otrzymał nominację na zastępcę profesora. W 1900 r. w wyniku konfliktu z Fałatem, dotyczącym nowego programu uczelni, Jacek Malczewski odszedł ze Szkoły. Do Akademii na stanowisko profesora powróci w 1910 r. a w latach 1912 - 1913 będzie jej rektorem. Z Akademii odejdzie na emeryturę w 1921 r.
W 1898 r. zmarła w Wielgiem matka artysty. Śmierć matki przypomniała boleśnie przeżytą w młodości utratę ojca. Refleksja nad życiem, przemijaniem, śmiercią, przyjmuje kształt plastyczny w postaci anioła śmierci – Thanatosa. Śmierci rodziców dedykował Jacek Malczewski dwie kompozycje: namalowany w 1898 r. poświęcony pamięci ojca Thanatos z postacią pięknego uskrzydlonego anioła, okrytego białym całunem, ku któremu zmierza od dworu w Gardzienicach starzec oraz poświęcony pamięci matki obraz Thanatos II, z 1899 r. w którym przed dwór w Wielgiem w księżycową noc spłynął anioł śmierci Thanatos, bliźniaczy brat boga snu Hypnosa. Malowane przez Jacka Malczewskiego personifikacje śmierci były młodymi, pięknymi kobietami, delikatnymi i czułymi.
Po śmierci rodziców Jacek Malczewski nigdy w rodzinne strony nie wracał, chociaż zawsze do "ziemi radomskiej" tęsknił. Michalina Janoszanka w swojej książce pt. "Wielki Tercjarz" tak to opisuje: "
Jacek Malczewski zawsze tęsknił za wsią. W wierszach jego dusza wyrywała się nie do natury w ogóle, ale do naszej natury. Podróżował wiele; był w Azji z hr. Karolem Lanckorońskim, znał świat i zagranicą przebywał długie lata; ale to było charakterystyczne, że mało wspominał te wyprawy. Apoteozował tylko strony ojczyste, a rozrzewniał się nad Radomskiem. Zawsze marzył, aby tam być jeszcze przed śmiercią. Często mu ktoś obiecywał, że go zawiezie do Radomia. Jak tylko wchodziłam do pokoju wołał: - "Wiesz duszo ten poczciwy inżynier zawiezie automobilem starego Malczewskiego do Radomia. Tak się cieszę!". Ale nikt go nie zawiózł. Nikt nie dotrzymał obietnicy
"
Około 1900 r. artysta związał się uczuciowo z Marią Balową, żoną starosty Stanisława Bala, właściciela Tuligłów pod Lwowem. Była ona przez wiele lat muzą artysty. Miłość ta w sposób bardzo istotny zaważyła na charakterze twórczości Jacka Malczewskiego. Malował ją wielokrotnie, przedstawiał - jako dumną Polonię, zwycięską Nike, kuszącą Eurydykę, spokojną Thanathos, zwodniczą chimerę. Adam Heydel pisał: "
W życie Malczewskiego, w późnej już dojrzałości, weszła raz jeszcze kobieta. Ku niej biegły jego myśli, jego wzruszenia i zachwyty. Przede wszystkim zachwyty artysty. Piękna jak misternie wyrzeźbiony klejnot, jak diament rzucający świetlne, różnobarwne, migocące blaski. Samo życie, radość i słońce. Rozjaśniła mu ciemne godziny. Z szumem, pędem, jak meteor wdarła się w jego życie i jak meteor przeleciała, zgasła
" Związek ten przetrwał do 1913 r. i był dla malarza niezwykle ważny.
W latach 1900 – 1913, w okresie przyjaźni z Marią Balową powstały najwspanialsze obrazy Jacka Malczewskiego; Zmartwychwstanie, 1900, Autoportret na tle Wisły, 1901, Nieznana nuta, 1902, Autoportret z hiacyntem,1902, Portret Edwarda Raczyńskiego, 1903, Portret Feliksa Jasieńskiego – Manggha, 1903, Hamlet polski – Portret Aleksandra Wielopolskiego, 1903, Prawo, Ojczyzna, Sztuka (tryptyk), 1903, Portret Franciszka Konopki, 1904, Muzyka (tryptyk), 1906, Finis Poloniae, 1906, Allegro, 1907, Chwila tworzenia – Harpia we śnie, 1907, Autoportret z czaszką, 1908, Autoportret z muzą, 1908, Eloe z Ellenai, 1909, U studni, 1909, Autoportret ze Śmiercią, 1910, Niewierny Tomasz, 1911, Wizja, 1912, Autoportret w białym stroju, 1914, Zatruta studnia z autoportretem, 1916. Na zamówienie hr. Edwarda Raczyńskiego w 1905 r. artysta zaczął malować najbardziej znany cykl Zatrutych studni. Motyw studni niósł ze sobą symbolikę "wody życia" pokrzepiającej mocy i źródła prawdy, ale był też zwierciadłem ukazującym odbicie losu i utajonych myśli człowieka.
O powołaniu i roli artysty, o twórczości i jej wzniosłych celach rektor Jacek Malczewski mówił swoim studentom 15 października 1912 r. "
Trzy są drogi do udoskonalenia ducha i zbliżenia tegoż do tronu Boga: Droga modlitwy, Droga miłości i Droga wiedzy (czyli poznanie prawdy). Na drodze miłości jest szlak sztuki. Tym szlakiem idąc, dochodzimy bliżej do poznania wszechpotęgi Stwórcy, z wolą się Jego łacniej zjednoczymy. Śpiewamy bowiem my artyści »Magnificat« na widok dzieł stworzonych przez Boga na ziemi i we wszechświecie
Tak i sztuki, która jest modlitwą naszą, nie będziemy czynili: ani dla świata, który nas otacza, ani dla pieniędzy, których nam do życia pozornie potrzeba, ani dla pychy rzemiosła, w którym staliśmy się biegli, ani dla podziwu tłumów, które jeszcze słyszeć nie chcą głosu wołającego na puszczy. Ale uprawiać Ją ( sztukę) będziemy z miłości zbliżenia się i łączenia z Najwyższym Duchem Ojcem przedwiecznym w ciszy, w pokorze i osamotnieniu. [
] Będziecie bowiem sami i samotni – jeżeli wytrwacie i zostaniecie artystami, to jest, jeżeli żyć będziecie chcieli modlitwą sztuki, klęcząc przed tronem miłości Bożej. Świat obecny, tak klęczących was samotnych zostawi." W mowie rektorskiej Malczewski zgłasza postulaty etyczne, poszukuje absolutu, docieka prawdy, rozważa kwestie miłości, samotności, mądrości i zmartwychwstania.
W latach 1915-1919 artysta namalował poetycki, wspomnieniowy cykl Moje życie składający się z dziewięciu obrazów, odniesiony w całości do Wielgiego. Cykl ten stał się symbolem tęsknoty artysty za domem rodzinnym, który opuścił "idąc za sztuką", tęsknoty za czasem, który minął. Namalowany w 1919 r. obraz Dzieciństwo - Jacek nad stawem w Wielgiem, z niewielką postacią siedzącego w łódce chłopca, na tle dworu, z monumentalnym pejzażem pełnym zagadek i uroków, jest powrotem do miejsca swojego dzieciństwa. W 1923 r. artysta namalował tryptyk Mój pogrzeb dzieło które zamyka jego powroty do Radomia i Wielgiego.
W 1925 r. w związku z przypadającym jubileuszem 50. twórczości artysty odbyły się wielkie wystawy w Muzeum Wielkopolskim w Poznaniu oraz w Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie. Rada Miejska miasta Radomia w dniu 30 czerwca ustanawia stałe stypendium dla młodego zdolnego Radomianina kształcącego się w kierunku sztuk pięknych, oraz "W uznaniu wybitnych zasług dla Sztuki Polskiej położonych przez Jacka Malczewskiego i z okazji 50. Jubileuszu Jego działalności artystycznej Rada Miejska miasta Radomia postanawia: ulicę Warszawską przemianować na ulicę im. Jacka Malczewskiego.
Prezydent miasta Radomia | T. Całuń |
Wiceprezydent | I. Domański" |
Oprócz tych uchwał skierowano list do Jacka Malczewskiego z propozycją zakupienia obrazu do sali posiedzeń. Jacek Malczewski tak odpisał:
Szanowny Panie Prezydencie
Jestem wzruszony pamięcią – dobrocią pańską i prześwietnej Rady Miejskiej miasta Radomia. Radom to moja ściślejsza ojczyzna – ojczyzna mojego dzieciństwa – ojczyzna mojej myśli artystycznej. Nie omieszkam podziękować Panu i Radzie listem co czuję, by pozostał ślad mojej wdzięczności w archiwum miejskim. A teraz, ponieważ Pan życzy sobie zakupić obraz mój według mojej wskazówki ode mnie, więc radzę: albo tryptyk który był na wystawie w Warszawie: mój pogrzeb, albo trzy ostatnie autoportrety nie skończone, albo oprawne jako tryptyk.
Miło by było, gdyby ostały w Radomiu w Magistracie – miasto miałoby mojego wysiłku artysty [rzecz] osobliwą bardzo artystycznie pamiątkową.
Ściskam dłoń (-) Jacek Malczewski, Lipiec 1925 r. Lusławice".
Zakupiono jeden z najbardziej osobistych obrazów Mój pogrzeb, natomiast artysta przekazał w darze Autoportret namalowany w Lusławicach.
Od lata 1919 r. do Bożego Narodzenia 1926 r. Jacek Malczewski wraz ze swoimi siostrami Bronisławą i Heleną mieszkał we dworze w Lusławicach nad Dunajcem niedaleko Tarnowa. Powstało tam szereg pejzaży z widokami dworu i parku. W Lusławicach artysta malował portrety rodzinne, autoportrety, kompozycje symboliczne: Zmartwychwstanie, 1920, Święta Agnieszka, 1920-21, Pusty dwór,1922. Na przełomie października i listopada 1926 r. Jacek Malczewski wrócił do Krakowa i z żoną zamieszkał w willi na Salwatorze przy ul. Anczyca 7. W wyniku postępującej choroby oczu, sprawiającej stopniową utratę wzroku artysta ma problemy z malowaniem. W Krakowie powstają ostatnie autoportrety i portrety żony.
Jacek Malczewski zmarł 8 października 1929 r. w Krakowie. Śmierć była wybawieniem od cierpień. Podobnie jak stary Tobiasz z przypowieści biblijnej, artysta pod koniec życia został dotknięty ślepotą. 12 października zostało odprawione uroczyste nabożeństwo żałobne w kościele oo. Franciszkanów. Przy dźwiękach Dzwonu Zygmunta trumnę ze zwłokami ubranymi w habit tercjarski złożono w podziemiach kościoła oo. Paulinów na Skałce w Krakowie obok sarkofagów : Teofila Lenartowicza, Adama Asnyka, Henryka Siemiradzkiego, Stanisława Wyspiańskiego. W pogrzebie uczestniczyło ponad 30 tysięcy osób, w tym liczne delegacje z kraju i zagranicy. W imieniu przyjaciół – malarzy żegnał artystę Vlastimil Hofman, następującymi słowami: "
Nie wszyscy zdają sobie sprawę, jaki ciężki cios dosięgnął sztukę polską. Największy duch malarstwa polskiego opuścił nas i osierocił. Nigdy niestrudzony twórca przestał tworzyć na zawsze. Pozostawił po sobie spuściznę tak ogromną, że my dziś jeszcze jesteśmy zbyt blisko, aby ją w pełni ocenić
"
16 października w kościele Mariackim w Radomiu zostało odprawione uroczyste nabożeństwo żałobne " za spokój duszy genialnego syna miasta Radomia i ziemi radomskiej Jacka Malczewskiego". Mszę św. odprawił ks. prałat Dominik Ściskała, mowę żałobną wygłosił ks. kanonik Józef Rokoszny. Nabożeństwo uświetniły śpiewane pieśni: Ave Maria Schuberta, Ave Maria Dossa, Śmierć Azy Griega oraz Preludium i Marsz żałobny Chopina. W nabożeństwie wzięło udział duchowieństwo, przedstawiciele władz miasta, przedstawiciele szkół średnich i liczni wierni.
Katarzyna Posiadała
|